mógłbyś być bardziej precyzyjny w swojej krytyce? 5 linijek o amerykańskim syfie, którego zresztą ten film jest krytyką, jedna linijka o hot dogach, która niczego nie tłumaczy, i burzenie się na Katie Holmes, za niewielką ale ciekawą rolę którą zagrała, zakończone dosyć niejasnym "róbmy tak dalej..." jest Twoim sposobem na wyrażenie się koherentnie o filmach?

Wajda? człowieku - podaj mi jeden tytuł który udał się temu Twórcy w ostatnich 10 latach - czekam!
Kto się poddaje? nikt nikogo nie zmusza do oglądania!
Jesteś komunistą? Masz coś kontra prywatyzacji??
Piszesz nieskładnie i nie po polsku - Polaku!
Film jest opowiedziany sprawnie i lekko - tak jak jego tematyka - spodziewałeś się raka? Idź nad jezioro!

Żeś sobie wybrał (?) film do opluwania. Jeśli twoim zdaniem jest to typowy przykład "amerykańskiej głupiej kultury", to chyba to mówi najwięcej o tobie i twoich gustach. A mnie raczej śmieszy. No, bo jak tu się nei śmiać poddać czytając, że film jest beznadziejny bo O mój Boże! Oni tam jedzą hot-dogi! Ojciec z synem! Jakie tendencyjne! Jaki syf!!!!!... (No chyba, że ktoś ma jakieś fobie związane z hot-dogami. Dziwniejsze rzeczy się zdarzały...)